6 rzeczy, które mnie zaskoczyły w Wietnamie
Przygotowywując się do mojej podróży po Azji płd-wsch, nastawiałam się na to, że w Wietnamie zostanę na dłużej, być może nawet na pół roku.
Czemu? Bo słyszałam same pozytywy o tym kraju. Że WSZYSCY mówią po angielsku. Że WSZYSCY są przemili. Że kawa jest najpyszniejsza na świecie. Że to najtańszy kraj tego regionu. Że jest przepiękny. Że jedzenie jest nieziemskie. Że na południu nie ma co robić.
Ale rzeczywistość okazała się inna. Do tego stopnia, że przez kilka pierwszych dni, zastanawiałam się czy nie skrócić mojego pobytu w Wietnamie do 2-3 tygodni.
Zostałam jednak przez 3 miesiące, nauczyłam się znajdować miejsca, które mnie odpowiadały i gdzie czułam się dobrze.
W tym poście, chcę obalić mity o Wietnamie, żebyście Wy mieli odpowiednie oczekiwania.
Bo mimo, iż wiele rzeczy nie przypadło mi do gustu w Wietnamie, to jak najbardziej polecam odwiedzić ten kraj. Ale nie na wyspę Phu Quoc. No chyba, że chcesz się wygrzewać na plaży przez 2 tyg. Ale szczerze mówiąc, jest wiele wysp, bliżej Polski, ładniejszych i w podobnych cenach. Więc po co lecieć 20h akurat na tą wyspę w Wietnamie, której nie będziecie mogli odpuścić bez wyrobienia wizy? Nie wiem.
A jak macie wizę, to nie widzę sensu jechać akurat na Phu Quoc, jest mnóstwo miejsc na wybrzeżu Wietnamu (które ma ok.3260 km długości), bliżej kultury i tradycji, bliżej lokalsów, bliżej zabytków - czyli wszystkiego co pozwala nam poznawać dany kraj.
Ale, kto co lubi.
Tak czy inaczej, w tym poście obalam wiele mitów, z którymi być może się spotkałaś, czytając o Wietnamie.
To jedziemy!
Ja spędziłam w Wietnamie 3 miesiące. Spotkałam w tym czasie dosłownie kilka osób, z którymi mogłam nawiązać jakąś bardziej skomplikowaną konwersację po angielsku.
Nie nastawiajcie się, że wszędzie się dogadacie. Czasem jest trudno. Nawet ludzie, którzy pracują w turystyce, często mówią bardzo łamaną angielszczyzną. Większość przewodników, z jakimi się zetknęłam, umiała powiedzieć tylko wyklepane na pamięć zdania. Więć jeśli bierzecie jakieś wycieczki zorganizowane, to polecam na prawdę przeczytać opinie. Inaczej, może się okazać, że płacicie tak naprawdę za sam transport, a w takim wypadku, znajdziecie tańszą opcję.
Dodatkowo sprawę utrudnia to, że Google Translate kiepsko tutaj działa. Nie raz próbowałam z niego korzystać, ale niewiele on pomógł. To nie znaczy, że trzeba się bać podróżować po Wietnamie, zawsze jakoś się dogadasz, ale nastaw się na to, że będzie trudniej niż łatwiej!
Ja większość wycieczek zorganizowanych rezerwuje na: GET YOUR GUIDE.
Nie wiem, bo nikt nie mówi po angielsku :) Więc jak chcą, żeby coś od nich kupić, to owszem, uśmiechają się. Ale jak nie jesteś zainteresowany, to już niekoniecznie. I wszyscy czegoś od Ciebie chcą:) Nagabywanie, żeby coś kupić - słynne “buy something” - powinno być sloganem Wietnamu :)
Miałam nawet sytuację w Hoi An, jadąc przez centrum miasta na rowerze, podjechała do mnie para na motorze, i zachęcali, żebym pojechała do ich sklepu z ubraniami i….buy something :)
Ale w jednym hotelu, w którym mieszkałam przez miesiąc, pani sprzątająca przyniosła mi kawę, częstowała owocami i smażonymi bananami. W małej knajpce, w której często jadłam, zawsze dostawałam herbatę gratis :) Doświadczyłam wiele innych, przemiłych sytuacji w trakcie mojego pobytu w Wietnamie. Natomiast nieskończone namawianie na zakupy jest bardzo męczące i warto się uzbroić w cierpliwość.
Nie zrozum mnie źle, wcale nie oczekuję, że każdy będzie się do mnie uśmiechał i witał z szeroko otwartymi ramionami. Wręcz przeciwnie. Wietnamczycy przez wieki, wycierpieli mnóstwo krzywd z rąk białych - najpierw Francuzów, później Amerykanów. Dla tego tym dziwniejsze było dla mnie słyszeć, że tak rzekomo mocno kochają turystów :) Biali turyści są na pewno w tym kraju kojarzeni z pieniędzmi i możliwością zarobku, i lokalsi nie omieszkają podnieść odpowiednio cen swoich produktów, nawet w sklepach spożywczych:) Co sprawia, że ten kraj wbrew pozorom wcale nie jest taki tani do podróżowania.
Moim skromnym zdaniem, kawa w Wietnamie wcale nie smakuje jak kawa. Przez pierwsze 2 tygodnie, miałam wrażenie, że ciągle dostaję kawę instant. Próbowałam również egg coffee i salt coffee - żadna mi nie podeszła. Ale to kwestia gustu. Natomiast, w większości miejsc, zwykła czarna kawa smakuje jak instant, a ta z mlekiem skondensowanym to po prostu cukier. Jedna dobra kawa jaką piłam, była w HCMC w dzielnicy oddalonej o jakieś 9 km od District 3, więc nawet nie będę załączać linka to niej, bo za daleko, żeby jechać tylko po tą kawę. Uprzedzam tylko, żeby obniżyć swoje oczekiwania co do doznań kawowych.
Ja przemierzałam ten kraj z północy na południe. Wiem, to mało popularna opcja, ale trzeba też wziąć pod uwagę pogodę :) A w terminie, w którym ja byłam ( wrzesień - grudzień) to jest idealny czas na północ. Zaczęłam więc od Hanoi. I jakie było moje zdziwienie, że wszystko jest takie drogie!
Ale pisząc ten blog, jestem w Kambodży i tęsknię za cenami z północy Wietnamu :) Dlaczego więc Hanoi wydało mi się takie drogie? Zanim dotarłam do Hanoi, byłam w Chiang Mai w północnej Tajlandii, gdzie podstawowe rzeczy jak jedzenie, owoce, kawa czy herbata, pranie, kosmetyki (mydło czy szampon) są o połowę tańsze niż na północy Wietnamu.
Wszystko zależy od perspektywy :)
Tak czy inaczej, nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Wietnam jest najtańszym krajem w regionie. Dla mnie to jest ciągle Tajlandia.
Ale warto wiedzieć, że południe Wietnamu, jest ok.30-40% tańsze niż północ.
Poniżej podaje podstawowe ceny:
Północ | Południe (już od Hue) | |
---|---|---|
Obiad | 60-80k VND | 30-40k VND |
Banh Mi | 30-40k VND | 15-20k VND |
Kawa (na ulicy) | 30k VND | Już od 15k VND |
Kokos | 30-40k VND | 20k VND |
Smoczy owoc (1 średni) | 30-40k VND | 15-20k VND |
Pranie | 50k VND/kg | 20k VND/kg |
Ceny są z grudnia 2023
Celowo nie podaje cen hosteli, bo to akurat trochę ciężko jest mi porównać. Mam wrażenie, że na południu było więcej hosteli o wyższym standardzie - bez mrówek na przykład :).
Ale w za to na północy - w mieście Ha Giang - byłam w najtańszym hostelu w mojej dotychczasowej podróży - łóżko i śniadanie z kawą za ok. 10zł. :) Standard średni, ale było czysto i nie było mrówek :D
To bardzo zależy od gustu, ale myślę, że w Wietnamie jedzenie jest na tyle różnorodne, że każdy tutaj znajdzie coś dla siebie. Ale muszę powiedzieć, że nie wszędzie jadłam dobre jedzenie. A wybredna nie jestem :)
Warto wiedzieć, że jedzenie w Wietnamie jest bardzo delikatne jeśli chodzi o przyprawy. Na ogół jest bardzo lekko doprawione, w każdej knajpie, nawet najmniejszej, będą na stole słoiczki z przyprawami. Polecam zawsze skorzystać. I tak dla pewności dodać chilli, nawet jeśli ktoś nie lubi, to chociaż troszkę, żeby uniknąć problemów żołądkowych. Niejednokrotnie, przechodząc koło marketów ulicznych czy lokalnych knajp, musiałam się skrzywić, bo mocno zajeżdżało zepsuciem.
Wybierając miejsce do jedzenia, kierujcie się starą zasadą - gdzie jedzą lokalsi, tam prawdopodobnie jest dobre i tanie jedzenie.
Z tego co mnie najbardziej smakowało to:
Zupa Pho, wersja wegetariańska i z owocami morza
Bhan Quon
Banh Xeo
Cao Lau
Beef Noodles
Mam dosyć mieszane uczucia co do Bhan Mi, dla mnie to jest ciągle tylko kanapka i do końca nie rozumiem zachwytu nad nią. I czasem jest ona bardzo ograniczona, jeśli chodzi o to, co dostaniecie w środku - 3 cieniutkie plasterki ogórka i może plasterek pomidora…W innych miejscach jadłam fantastyczne Banh Mi, z którego aż się wylewa. I to jest łatwe jedzenie dla wegetarian - praktycznie zawsze jest opcja z jajkiem :) czasem z tofu.
Niektóre z tych potraw są dosyć regionalne. Pho i Banh Cuon podobno najlepsze jest na północy. Cao Lau widziałam głównie w Hoi An. Ja po prostu zawsze sprawdzam jakie lokalne dania są polecane. One prawdopodobnie będą najtańsze i najlepsze.
A jeśli tęsknicie za hamburgerem i frytkami, to polecam azjatycką sieciówkę Lotteria.
Nie ulega wątpliwości, że północ jest przepiękna, jeśli chodzi o przyrodę - pętla Ha Giang, mokradła Ninh Binh, szczyt Indochin - góra Fansipan, zatoki Ha Long i Lan Ha, wyspa Cat Ba.
Wszystkie te miejsca są absolutnie niesamowite i gorąco polecam, żeby je odwiedzić. Ale to czego mi brakowało na północy to historia i zabytki, które odnalazłam dopiero w mieście Hue, które było stolicą Wietnamu i które, po wojnie Wietnamskiej, zostało odbudowane.
Znajdziecie tutaj liczne mauzolea, miasto imperianle, pagody i wiele innych historycznych zabytków, które znajdują się na liście zabytków UNESCO. Podążając na południe, w Hoi An znajdziecie przepiękne miasto lampionów - Hoi An, ktore jest perełką tego regionu i stanowi przykład fantastycznie zachowanego azjatyckiego portu rybackiego z XVI wieku. Tutaj można zagłębić się w niesamowicie różnorodnej architekturze tego pięknego miasteczka. Ok. godzinę drogi znajduje się również ciekawy kompleks świątynny My Son, który jest nazywany mini Angkor Wat.
I na zakończenie, HCMC, dawny Sajgon, gdzie znajdziecie wiele ulic pokazujących świetnie zachowane budynki kolonialne, i oczywiście liczne muzea poświęcone wojnie Wietnamskiej i tunele Cu Chi.
Moim zdaniem podróżowanie z północy na południe daje Wam również okazję, aby odpocząć po intensywnym zwiedzaniu północy. Hoi An i Da Nang oferują wiele pięknych plaż, ale podążając bardziej w stronę delty Mekong, znajdziecie wiele atrakcyjnych miejscówek, gdzie można wypocząć. Na północy nie ma aż takiego wyboru!
Zakończę więc słowami zachęty do odwiedzenia tego fascynującego kraju, mając świadomość, że każda podróż to nie tylko odkrywanie lokalnych cudów, ale również nauka akceptacji różnic i cieszenie się autentycznym doświadczeniem życia w danym miejscu.
Jeśli wybierasz się do Wietnamu, nie przegap moich filmów na temat tego kraju!
Pozdrawiam i udanych podróży!
Wietnam: Darmowy plan podróży
Przytłacza Cię planowanie? Nie masz czasu spędzić kilkadziesiąt godzin, żeby zaplanować wyjazd do Wietnamu? Boisz się, że Twój plan nie wypali? Nie ma problemu. Skomponowałam 18-to dniowy plan podróży po tym ciekawym kraju, który obecnie możesz dostać zupełnie za darmo!
Odwiedź mnie na social media:
Więcej na temat podróżowania po Wietnamie:
Nie przegap nowych postów!
Zapisz się na mój newsletter, a raz na 2 tygodnie dostaniesz nową dawkę inspiracji i porad podróżniczych!
Twoje dane będą wykorzystane TYLKO do wysłania tego newslettera!
Niektóre linki zawarte w tym blogu są linkami partnerskimi. Jeśli kupisz któryś z powyższych produktów, używając moich linków, dostanę małą prowizję. Nie zmieni to w żaden sposób ceny dla Ciebie! Dziękuję za wspieranie mojej strony!